Był ciepły wrześniowy poranek. Pobudka dzikim świtem, makijaż, włosy i przygotowanie drugiej modelki - Oli. Potem podróż do miejsca docelowego (oczywiście 80% podroży spałam :P) i CZAS START.
Promienie słońca przedzierały się pomiędzy drzewami, by dotknąć naszej skóry ... By "zajrzeć" w mały, intymny świat, który powstał nam na planie zdjęciowym oraz by pomóc Bartkowi przy pracy. Niestety nie mogliśmy podejść pod sam zamek, więc działaliśmy z oddali, co moim skromnym zdaniem dodało tej sesji wyrazu i wyróżniło ją od sesji z Madzią <KLIK>.
Sesja z Olą była miłym doświadczeniem. Ola, na co dzień delikatna, spokojna osoba, na planie zdjęciowym pokazała prawdziwego demona. Była mocna a zarazem subtelna. Kusząca, ale nie prowokująca. Dzięki temu i ja mogłam odpowiednio wczuć się w rolę zmysłowej kokietki, jak i tej oddanej kobiety. Bardzo mi się to podoba w tych zdjęciach, bo dopasowałyśmy się tutaj stylem pozowania. Było zmysłowo, delikatnie, kobieco a czasami dość intymnie i .. Śmiesznie ;) Dlaczego? Bo dwie seksowne kobiety, do tego pół nagie i zbliżone do siebie wywołały zaciekawienie - choćby pana na rowerze, który jeździł koło nas ze 100 razy i zawsze z tego samego kąta "fotografował" zamek. Po którymś razie zaczęliśmy już obstawiać z której strony ów pan nadjedzie ;) Panie rowerzysto - pozdrawiamy!
A teraz zapraszam Was do tych kilku ujęć (mam nadzieję, że się Wam spodobają). Pojawią się też 2 moje pojedyncze ujęcia (jako przerywniki pomiędzy "mini serią") - tak więc.. :) Miłego oglądania :)
FACEBOOK: ENIGMA / NINOVERON
Dobry cykl.
OdpowiedzUsuńzmysłowo pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne. Ciekawe jak wyszły zdjęcia zrobione przez rowerzystę 😉
OdpowiedzUsuń