10 stycznia 2015

Renata Młynarczyk #1

     Jak wspominałam w podsumowaniu 2014 roku we wrześniu odwiedziłam Renatę. Byłam u niej dwa razy w krótkim odstępie czasowym, ponieważ wywiązała się między nami artystyczna więź fotograficzna. Głowy aż parowały od pomysłów, stylizacje walały się po całym pokoju a wizje na kolejne spotkania tworzyły się w naszych głowach z prędkością światła.
     Współpraca z Renią była dla mnie nowym doświadczeniem, ponieważ Renia pracuje na wielkim formacie. Czyli: wielka skrzynia na kasety (chyba dobrze to nazwałam), ustawianie ostrości na tyk - co oznacza "ani drgnij" i ten dźwięk uwolnionej migawki. Oczywiście jako analogowa weteranka mam słabość do tego magicznego "kliku", ale w wielkim formacie ma jest on jakiś taki ... uroczysty? tajemniczy? podniecający? Nie wiem jak to określić :) A przy tym, widać tyle szczegółów, każdą rysę na ciele, każde załamani światła.. Niesamowite!
     Renata pracuje dość specyficznie - jedno ujęcie, jedna stylizacja. Potem zmiana. Szperanie w koronkach, tiulach, piórkach, cekinach.... Biżuteria, zmiana fryzury, miejsca, dekoracji. Wszystko trwa dłużej niż proces robienia zdjęcia, ale kiedy zdjęcie już można  zobaczyć - takie gotowe, zrobione na styk... Czujesz, że to było TO. Że tak miało to wyglądać :) Dzięki Reni pokazałam swoje kolejne oblicze. Za piękne zdjęcia DZIĘKUJĘ, a kolejną serię od Reni, gdzie pozowałam z samym NinoVeronem - pokażę niebawem :)

FACEBOOK:  Enigma / Renia



1 komentarz:

  1. Bellissime foto in bianco e nero complimenti per il reportage
    Morris

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Nie możesz znaleźć? Pomogę ;)