21 lutego 2013

Łukasz "Argoth" Gliszczyński #1

     Dziś postanowiłam Wam pokazać moją sesję z Łukaszem Gliszczyńskim - Argothem. Zanim trafiłam przed obiektyw Łukasza, jego prace miałam w inspiracjach, które były dla mnie wzorem, obrazami wartymi oglądania i rozmyślania nad głębszym sensem.
     Nasza sesja miała miejsce ponad rok temu, było strasznie zimno, ale bardzo sympatycznie w akustyce ciekawej muzyki, która pomagała pracować :) Poza klimatycznymi zdjęciami: obrazami, które były dla mnie poniekąd nowe, ale jednocześnie bliskie memu sercu, poznałam genialnego fotografa, który wyrył mocny ślad na mojej drodze fotograficznej.
     Dlaczego? Sami zobaczcie i oceńcie. Zapraszam.

Piotrków Trybulnalski, 21-22.01.2012
Fot. Łukasz Argoth Gliszczyński

Jedno z moich ulubionych zdjęć z całego mojego zbioru. Pierwsza styczność z polaroidem.



Tytuł posta nawiązuje do tego zdjęcia. Tak zostało zatytułowane i kojarzone :)









 

4 komentarze:

  1. unikalny2/22/2013

    "jak zwykle piękne" chciałem napisać, ale nie tym razem, tym razem to coś więcej niż tylko "zwykłe piękne". polaroid i kolorystyka dodaje tajemniczości i mroku, czyli tak jak lubię.
    ćma to zbłąkana dusza, czy też nie chodziło o słowiańską symbolikę?

    Ten sam fotograf i technika (ale mocno nasycone kolory), a sceneria to stary las, zmurszałe, obrośnięte mchem drzewa i oczywiście najważniejsze: Ty. To byłaby magia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są dokładnie karaczany afrykańskie ... Czy miały oznaczać zbłąkaną duszę? Nie wiem... Pomysł by je zabrać na sesję zrodził się bardzo spontanicznie :)

      O starym lesie pomyślimy o ile jeszcze będziemy mieli okazję razem pracować (kilometry robią swoje)... Ale nasycone kolory... U Argotha nie jest ich wiele :)

      Usuń
  2. Anonimowy6/09/2013

    Stracony czas.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Nie możesz znaleźć? Pomogę ;)