Korzystając w mojego pobytu w Warszawie szybko napisałam do Michała, że będę i że mam chęć na kolory ;) (taaaak, dobrze czytacie - na kolory). Zrobiłam co miałam zrobić i pojechałam do Michała, gdzie spędziłam miły wieczór plotkując z drugą Połówką Buddy - Paulą. Babskie plotki są dobre na wszystko :) Niestety długo gadać nie mogłyśmy, bo pan fotograf kazał szybko iść spać. No tak... pobudka o 4... Rano nie wiedziałam gdzie jestem, co się dzieje i za co się zabrać. Maznęłam jakiś makijaż i na wpół przytomna, po dwóch łykach kawy ruszyłam z Michałem na miasto. Było jeszcze ciemno, ale Warszawa już tętniła życiem. Wschodzące słońce zaczęło nam zaglądać do auta, więc udaliśmy się nad Wisłę i tam w promieniach miękkiego światła poczyniliśmy kilka klatek. Byłam bardzo zaskoczona prędkością z jaką powstawały kolejne kadry - cyk, następne, cyk - ubieraj się, dobra następne - rozbiórka, cyk - ubieraj się. I tak ekspresowo poszły dwie rolki ... A może i trzy? Potem pojeździliśmy jeszcze po stolicy i zawitaliśmy do parku, gdzie strzeliliśmy jeden film i zwinęliśmy się na śniadanie - po śniadaniu czekała mnie kolejna sesja, ale o tym za jakiś czas.
Zapraszam Was do oglądania :) Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś, co trafi w jego gust :)
Bardzo sympatyczna seria! Kolorowe przy źródełku - SUPER! Bardzo korzystnie Pani wyszła na tych fotografiach.
OdpowiedzUsuńSwietna sesja - gratuluje wam! Pieknie sie to oglada
OdpowiedzUsuńCzwarte to zdecydowanie mój faworyt ! BOSKIE
OdpowiedzUsuńNajlepsza sesja EVER, #3 fotka wymiata !!! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
Usuń