Wczoraj obiecałam Wam, że wrzucę zdjęcia od Buddabara, ale .... późno wróciłam z siłowni, obolała po treningu marzyłam o relaksie i szczerze mówiąc moja głowa była wypłukana z twórczości literackiej ;) Za to dziś, rekompensując wczorajsze zaniedbanie dostaniecie DWA wpisy dotyczące zdjęć od Michała :) W pierwszej kolejności kilka kadrów poczynionych na Bursztynowym Plenerze pod koniec maja (więcej do poczytania o plenerze TUTAJ).
Jak wspomniałam w krótkim opisie - sesja z Buddabarem miała miejsce w drugiej połowie dnia i zanim udało się nam wyjechać na miasto (miasteczko znaczy się) to musieliśmy przeczekać ulewę, która wciąż psuła tego dnia wszystkim plany. W końcu jednak udało się przegnać deszcze niespokojne i ruszyliśmy poza ośrodek, w którym mieliśmy bazę. Jak wiecie - z Buddabarem nie ma cackania - jest miejscówka, jest kadr - szybka akcja, CYK! i jedziemy dalej :)
Tak też powstało moje ulubione zdjęcie z tej serii. Niech Was nie zwiedzie zieleń i trawa - zdjęcie było wykonane przy dość ruchliwej ulicy - musiałam komicznie wyglądać w puchatym szlafroczku stojąc pod drzewem i czekając aż auta sobie pojadą w siną dal ... ;)
Zapraszam Was więc do oglądania a ja idę tworzyć kolejny, NAJNOWSZY wpis ze zdjęciami od Michała :)
Szkoda że tak późno trafiłem na twój blpg fajnie pooglądać prace oraz poczytać !
OdpowiedzUsuń