7 stycznia 2014

NinoVeron #5 - Portrety

     O wycieczce do Łodzi pisałam już wcześniej, dlatego nie będę pisała drugi raz tego samego, tylko przekieruję TUTAJ. Po ogólnym resecie mózgu, który parował ze złości na PKP trzeba było stawić czoło zdjęciom, jakoś na nich pracować i nie mieć miny wściekłego psa (chociaż u mnie chyba ciężko o pokazywanie wściekłości na zdjęciach, ale dobra).
     Weekend w Łodzi podzieliliśmy z Bartkiem na dwa etapy:  Aktowy i portretowy. Ten pierwszy etap jeszcze się produkuje, ale z tego co mi wiadomo z cichych wieści - na dniach się pojawi, więc na pewno Wam pokażę. Dziś zajmiemy się portretami, które robiliśmy w niedzielne przedpołudnie. Spakowaliśmy co potrzebne w plener i razem z Arien (która sama pięknie pozowała na zmianę z dzielnym asystowaniem za co DZIĘKUJEMY), pojechaliśmy do łódzkiego parku. Pogoda jak na październik była niemalże wiosenna. Ciepło, słonecznie z delikatnymi podmuchami wiatru. Poza pozowaniem zostałam mianowana młodszym asystentem, blendmenem (powinno być pewnie blendwomenką) a nawet tak sobie przypominam, że statywem.... :)
Tak więc czas sesji upłynął nam w doskonałych humorach, opowiastkach zaczerpniętych ze światka fotograficznego i przyjemnej współpracy.  Zapraszam do obejrzenia efektów :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga

Nie możesz znaleźć? Pomogę ;)