2 maja 2014
Madcoy #2
Po pierwszej sesji z Madem (którą można zobaczyć TUTAJ) czułam OGROMNY niedosyt i chęć na kolejne czarno-białe kwadraty, do których mam słabość :) Z racji kwietniowego stresu uznałam, że przydałoby się fotograficzne odchamienie... Spakowałam się w 5 minut i pojechałam do stolicy. Jak wspomniałam w poprzednim wpisie - z racji mego przekleństwa albo mocy nadprzyrodzonych - przywiozłam ze sobą deszcze niespokojne, wiatry i chłód straszny. Dla Enigmy jednak nie ma rzeczy niemożliwych... Pogoda mi niestraszna a do celu choćby po trupach (na szczęście obyło się bez trupów, tylko był opierdziel dla ciekawskiej pani co to wręcz z mostu wyleciała by zobaczyć co my tam robimy) :) Tak więc deszcze mnie nie wygnały a zdjęcia wyszły takie jak widać poniżej...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz