Tak więc (wiem, nie powinnam tak zaczynać zdania) był sobie sierpień i Sztruks zrobił sobie wakacje. A że go zawiało w moje tereny, że napisał z propozycją wspólnej sesji, to trzeba było wykorzystać zarówno piękną, letnią aurę jak i szalonego Sztruksa i jego aparat... Czy nawet dwa albo i trzy - nie pamiętam, bo latał ze wszystkim z czym się dało.
Przyjechał do mnie ze znajomą mi już modelką Anią i ruszyliśmy w iławskie lasy a następnie ruszyliśmy nad Jeziorak w spokojną zatoczkę by potaplać się w odzie ... Komary zażerały nas żywcem, ale przecież kogo to obchodziło - miało liczyć się zdjęcie i to, co Sztruks sobie w głowie obmyślił. To nic, że musiałam biegać boso bo ściółce leśnej pełnej pająków pomiędzy krzakami ... w których było pełno pająków... To nic, nie nie umiem pływać i mam lęk do głębokiej wody, ale jak kazali - wchodziłam... To nic, że zgubiłam jedną ulubioną rzecz z mej garderoby... Ważne, że było śmiesznie, sympatycznie a zdjęcia są naprawdę fajne :)
Dzięki Wariacie! :)
Zapraszam na fanpage Adriana: <KLIK>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz