26 stycznia 2014

Alfred Wiltos #1

     Alfreda portfolio obserwuję już jakiś czas i obiecywałam, że na wiosnę na pewno coś razem stworzymy na łonie natury, gdzie trawka pięknie urośnie i powieje wietrzyk. Czas jednak sprzyjał nam trochę bardziej, bo umawiając sesję z Madcoyem (którego zdjęcia również pokażę tu niebawem) i poszukując do owych zdjęć miejsca trafiliśmy na studio (to duże określenie, wiem), do którego Al ma dostęp. I tak też gościnnie w minut kilkanaście zrobiliśmy kilka klatek. Moim zdaniem dobrych klatek :) W sumie takich w moim stylu. Więc wniosek jest jeden. Nawet w kilkanaście minut można zrobić fajne zdjęcia o ile jest się w dobrych rękach :)
     Samo ustalanie sesji przebiegało dłuuuuuugo i niemalże godzinnymi konwersacjami na FB. Straszenie kablem (bo Mad to tylko paskiem straszy, więc Al nie chciał być pewnie gorszy), marudzenie (ale takie co nastraja człowieka optymizmem), brak wymogów co do stylizacji (dobra, to weź tą czarną sukienkę), urocze gadulstwo (oj... się gada i gada, ale też lubię gadać, więc nie narzekam) i poczucie humoru (zwłaszcza to przekorne, gdzie człowiek nie wie czy to na serio czy też nie) to cechy, które bez mrugnięcia okiem mogę do Alfreda przypiąć. Sama współpraca przebiega w spokoju i skupieniu, co naprawdę sobie cenię i.... Zamierzam jeszcze nie raz z tym Panem pracować (o ile oczywiście sam zainteresowany będzie miał chęci).. Obiecane wiosenne hasanie w trawce na pewno też będzie, więc czekajcie cierpliwie :)
     Tymczasem zapraszam do kilku czarno-białych, Alowych klatek :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga

Nie możesz znaleźć? Pomogę ;)