12 kwietnia 2014

Rafał Kaźmierczak #2


     Jak każdy mam jakieś marzenia, pragnienia i chęci - również te fotograficzne. Zawsze pałałam miłością do instrumentów klawiszowych, ale zmarnowałam swoją szansę i gdy mama uporczywie chciała bym poszła do szkoły muzycznej - broniłam się rękami i nogami. Po latach zrozumiałam, że to był błąd a na jego naprawę być może było za późno. Tak więc miłość do klawiszowców pozostała... Do ich piękna, dźwięku, zmysłowości i subtelności jaką w sobie kryją. Od kiedy więc zaczęłam pozować snułam setki myśli i planów jak "ugryźć" ten potężny instrument w taki sposób by zachować jego subtelność. Prób było kilka.... Gdzie tylko była możliwość, gdzie tylko stał fortepian - Enigma musiała dotknąć, pogładzić drewnianą strukturę - niekiedy lakierowaną, niekiedy surową. Pojawiła się kolejna okazja.... Wyjazd do Łężan i wnętrze z pięknym, ogromnym fortepianem.
    W momencie zaczęliśmy z Rafałem zgadywać się właśnie na fortepian. Miał być motywem przewodnim, miał pokazać piękno. Szperaliśmy w poszukiwaniu inspiracji, każdy dołożył swoje trzy grosze z głowy i mając gotowy plan zaczęliśmy działać. Wyszło inaczej niż planowaliśmy. Według mnie piękniej i jeszcze subtelniej... Bardziej zmysłowo... W potędze fortepianu widać kruchość jaką chciałam pokazać... Widać subtelność, jaką uwielbiam i widać kobiecość, która jest podstawą w moich zdjęciach.
    Za spełnione marzenie DZIĘKUJĘ :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga

Nie możesz znaleźć? Pomogę ;)