Jestem typowym szczuplakiem, ważącym nieco więcej niż 40 kg (nie będę teraz się specjalnie ważyć by podać Wam dokładny wynik). Jem tyle ile przeciętna kobieta zjeść powinna a czasami mam wrażenie, że może nawet więcej. I co słyszę? Że pewnie mam anoreksję. Że jestem niedożywiona. Że to choroba. To nie jest tak, że teraz każda osoba atakuje nas, szczuplaków takimi słowami - NIE! Niestety wśród społeczeństwa zawsze znajdzie się "ta/ten najmądrzejsza/y", który będzie wpajał Ci te słowa a one będą bębnić Ci w głowie jak krople deszczu spadające na parapet w dżdżysty dzień. Czasami ktoś nieumyślnie palnie "ale Ci wystają żebra - jadłaś coś?"... Albo: "Piękne zdjęcie, ale modelka wygląda na niedożywioną". Jeszcze innym razem spotkałam się z opinią, że wyszłam spod skalpela - bo przecież tak szczupłe osoby nie mogą mieć piersi i pośladków oraz talii. Jak widać - mogą (ale na temat chirurgii plastycznej i mojego zdania o tym innym razem). Zanim napiszecie taki komentarz pod zdjęciem szczupłej dziewczyny, zanim zarzucicie komukolwiek anoreksję/bulimię radzę poczytać o tej chorobie, zobaczyć jak wyglądają chore na nią osoby a dopiero potem oceniać człowieka po tym, jak bardzo wystają mu żebra lub biodra. A Drogie Panie, które chorobliwie się odchudzają i uważają, że kanon piękna to te wszystkie kosteczki i wieszaki na ubrania jakie chodzą po wybiegach niech wiedzą, że PIĘKNO to pojecie względne i każda z nas buduje je na swój sposób. Jedni je zauważą - inni nie. Grunt byśmy my same zaczęły akceptować siebie :) Polecam więc takie myślenie podczas następnych "oględzin" w lustrze :)
Pozdrawiam :)
Październik 2012 Fot. Rafał Drosik Makijaż: Paula Kokowska www.warsztatywzlodziejewie.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz