W piątkowy wieczór jako stylizację Matthias wybrał białą tiulową spódnicę, którą pożyczyliśmy od jednej z modelek oraz ... dziwny, pleciony z patyczków wieniec, który troszkę plątał mi włosy i drapał kark, ale - miało to jakiś taki inny wymiar i pozowało się z tym dość ciekawie. Komary mnie pożerały żywcem, ale dzielnie znosiłam czas oczekiwania na ustawienie ostrości i magiczne "klapnięcie" - Matthias pracował na wielkich formatach a to wymaga nieco cierpliwości i zastygnięcia bezruchu :) Z całej piątkowej serii niestety nie wyszły zdjęcia, gdzie siedziałam w tym tiulu na plecionym krześle - klatki nałożyły się na serię, którą Matthias wykonywał z Paulą Lilly. Nie można mieć wszystkiego, ale to, co mam całkowicie mnie uszczęśliwia :) W niedzielę Mat pracował obok Lukasa Wawrzinka, którego materiał na pewno pokażę za jakiś czas. Była to sesja poranna w zieleni a potem przeszliśmy do pomieszczenia. Miałam ten dzień przeznaczony na tych dwóch fotografów i praca szła naprawdę spokojnie, bez presji i w bardzo miłej atmosferze :) W niedzielny poranek powstało też moje ulubione zdjęcie z tych, które mam od Matthiasa :) Zapraszam Was więc do oglądania - dla wytrwałych mała ciekawostka na dole :)
A tak wyglądała nasza praca z boku:
Witam !
OdpowiedzUsuńMam pytanie, które za każdym razem nasuwa mi się gdy obejrzę Pani zdjęcia. Czemu akurat to pasek jest zawsze pani fryzurą intymną?
Przepraszam z góry za niewygodne pytanie !
P.S
Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam
Mam już serdecznie DOŚĆ takich głupich pytań.
UsuńCieszę się, że podobają Ci się moje zdjęcia, ale Twoje pyt. na temat mojego paseczka jest idiotyczne. Logiczne, że skoro mam to tak chcę i po co takie durne pytania?!