We wcześniejszym wpisie <KLIK> przygotowałam małe wprowadzenie do różnorodnych serii z pleneru i już szybciutko opisuję Wam jedną z nich. Jak widzicie po tytule na plenerze nad morzem spotkałam się z Ukochaną Starą Kumpelą z Mazur - Anią :) Nie obyło się bez nadrabiania babskich plotek, obgadywania naszych facetów (tak, chłopcy, obgadałyśmy Was :P) i ... zdjęć.
Sesja nietypowa, gdyż ... Ania zaczepiła mnie pomiędzy jednym a drugim przelotem i zapytała czy zapozuję jej jak już będzie całkiem ciemno. Nie zastanawiając się długo - zgodziłam się i .... po czasie w oczekiwaniu na "ciemność" .... Dopadło mnie zmęczenie. Zmyłam makijaż, ułożyłam się w ciepłym łóżeczku z książką aż tu nagle Z dołu domku, w którym spaliśmy Ania mnie "nawołuje"... Moja mina - bezcenna :P Ania dała mi kilka minut na przygotowanie - makijaż = rzęsy + usta i byłam gotowa :) Za miejsce wybrałyśmy sobie jadalnię ośrodka, w którym cały plener się odbywał. Z racji, że cała ekipa bawiła się przy ognisku miałyśmy odrobinkę prywatności. Plan Ani wydawał mi się dość dziwny, bałam się, że analog nie wyrobi przy świetle skonstruowanym z samych małych lampek znajdujących się w pomieszczeniu, ale znam Anię kilka lat i zaufałam jej w pełni czego NIE ŻAŁUJĘ! Cała atmosfera zdjęć była cicha, spokojna, klik, zmiana pozy, klik, zmiana miejsca, klik - klisza się skończyła, dziękuję dobranoc :)
Wczoraj wieczorem na magiczną wiadomość "ŚPI???" - wiedziałam, że Ania pokaże materiał i .... Moje oczęta robiły się wielkie jak 5 zł z radości :) 4 kadry - niewiele. Ale KAŻDY z kadrów bardzo uderza w moje poczucie estetyki. Podwójna ekspozycja - coś, za czym osobiście nie przepadam w oczach Ani nabrało innego wymiaru i jestem naprawdę zadowolona z tych ujęć. Mam nadzieję, że i Wam się spodobają :) Zapraszam :)
Te kadry poczyniła Anna Maria W.? ;) Piękny progres :)
OdpowiedzUsuńNIE! Anna ZIĘTEK, wyraźnie napisane jest nazwisko w tytule!
Usuń