Lato w pełni, skwar, upały i zaduch, który nie pozwala oddychać... Postanowiłam wykorzystać ten czas i wybrałam się do Iławy na tygodniowy odpoczynek. A co za tym idzie - nadrabiałam zaległości z przyjaciółmi :) Ledwo się pojawiłam dostałam sms od Marcina o treści: "Jest już?!". Odpisałam "Taaaaa"... Zwrotna wiadomość: "I co tera???" moja: "Nie wieeeeem :P ". Dzwoni.... Wita uprzejmym: "I co mnie wkur..... denerwuje?" ;) I tak od słowa do słowa się ugadaliśmy na foty. Marcin nie taki świntuch - przywiózł mi Andrzeja Zalewskiego :D A więc wesoła ekipa PRAWIE w komplecie. Pojechaliśmy (jak to my) w pole i las w jednym i zaczęliśmy zdjęcia... Nie było to łatwe, bo nie miałam przy sobie NIC sesyjnego, więc kombinowaliśmy z tego, co było pod ręką ;)
Wyszły nam luźne, spokojne zdjęcia. Taka codzienna, zwykła ja :) Co mi się podoba w tych zdjęciach? Ich wakacyjny klimat i kolorystyka. Marcin wykonał jeden film ... 12 klatek z czego wybrał 9 ... jestem z nas dumna :D Marcin... UMISZ ;)
Zapraszam do obejrzenia :)
Bellissima sempre...
OdpowiedzUsuńA mówiła, że już w chaszczach nie pozuje, już nie jej klimaty...;)
OdpowiedzUsuńBo nie pozuj ;) Ale są wyjątki i nazywają się dobrzy fotografowie lub przyjaciele.
UsuńChyba nei muszę się nikomu tłumaczyć ze swoich wyborów.