3 grudnia 2015

Radosław Pujan #1

    Bardzo długo nic Wam nie pisałam, bo ... wciąż mam jakieś "porozdrapywane" sesje, gdzie fotografowie mi obiecują, że coś jeszcze doślą a potem się zapadają jak kamień w wodę... Człowiek potem czeka z otwartym folderem i nie wie czy już dać coś na bloga z opisem czy też nie. A potem minie 5 lat i ja zapomnę co się na danej sesji działo :P
     CICHO! Koniec narzekania ;) Dziś nie narzekam (takie mam założenie na dzień dzisiejszy) dziś zamierzam się dużo, dużo uśmiechać. W planach do zrobienia sałatka, krokiety i zabawa w Photoshopie by ćwiczyć umiejętności (a nóż widelec się przydadzą). Zanim jednak skupię się na kuchni i edukacji - chwila relaksu (choć nie do końca, bo trwają u sąsiadów burzliwe remonty i wiertarka z młotkiem na zmianę chodzą od rana). Relaksem jest pisanie... Po części ;) Dziś więc troszkę Wam popiszę, bo zamierzam pokazać zdjęcia jednego z moich ulubionych w ostatnim czasie fotografów.
     Swoje oko zapuszczałam na jego prace już dawno, dawno temu i tak w sekrecie sobie do tych zdjęć wzdychałam. Całkowicie nie liczyłam na współpracę, bo wydawało mi się, że może to jeszcze nie ten poziom czy coś ... więc... siadałam przed monitorem i głównie przeglądając flickra topiłam się w tych obrazach. Marząc. Marząc. I jeszcze raz marząc. O kim mowa??? Dla błyskotliwych - wszystko macie w tytule przecież :P (oj ja niedobra, wszystko psuję).
     Wszystko się zmieniło pewnego dnia, gdy jechałam do Krakowa i jak przystało na dzisiejsze pokolenie - oznajmiłam całemu Facebookowi, że jestem w podróży do.... Zamigała ikonka wiadomości, patrzę: RADEK. Czytam. Radek chce ze mną zdjęć? Jakież było moje zdziwienie, gdy napisałam, że ja to w sumie zawsze marzyłam, ale wstydziłam się napisać i On odpowiedział, że miał to samo. W skrócie? Dawno byśmy mieli już z 20 sesji za sobą, tylko się siebie wstydziliśmy nawzajem. Brawo MY. Dość szybko ustaliliśmy sobie termin sesji i odliczałam niecierpliwie dni.
     Do Krakowa wybrałam się dzień prędzej, zrobiłam sesję z jednym równie wspaniałym fotografem (efekty za jakiś czas). Nie mogłam zasnąć przez pół nocy, bo za ściana była huczna impreza i ten deszcz... Który powodował taką wściekłość... No bo jak zrobić akty na mieście gdy jest ulewa? No JAK??? W końcu zasnęłam... zgodnie z planem wstałam o 5 i ... nadal widziałam deszcz. Szlag by to trafił! Ogarnęłam co trzeba z rana ogarnąć i pojawił się Radek. Pojechaliśmy na miasto ... Ale nie dało się pracować. Włosy mokre, aparat mokry a do tego pełno ludzi. Ruszyliśmy na starówkę, usiedliśmy w miłej, aczkolwiek ciemnej restauracyjce i wykonaliśmy kilka kadrów. Zabawa przednia, bo wybraliśmy stoli daleko, daleko od baru i nagle się okazało, że 4 starszych panów właśnie tam miało męskie spotkanie. A ja wciąż wypuszczałam biust z wielkiego dekoltu sukienki. Więc mieli atrakcję a my - ubaw. Radkowi aż oczy błyszczały i zacierał ręce jak udało mu się zrobić coś nielegalnie :P Z racji, że wyeksploatowaliśmy ciemne miejsce - ruszyliśmy szukać jaśniejszego. I tak oto pojawiła się kolejna restauracja. Zamówiliśmy deser (pyszny sok z jabłek.. jak u Babci! + sernik). Ten drugi okazał się genialnym rekwizytem do sesji. Zrobiliśmy kilka filmów, zasłodziliśmy się mocno i trzeba było się żegnać. A szkoda.
     Zdjęć jest niewiele. Myślę jednak, że nie ilość a JAKOŚĆ ma znaczenie a u Radka jakość jest zawsze pewna i wysoka. Jestem BARDZO zadowolona z tych zdjęć i cieszę się, że ktoś kazał mi się uśmiechać na sesji, mówiąc, że jak można tak ładnego uśmiechu nie łapać w kadry. Radku - dziękuję :) I za sesję, która była wspaniała, za wygłupy i głupoty no i za zdjęcia :) I w sumie za to, że znosisz jak Ci czasami marudzę :P Jak widać ... czasami z sesji wyjeżdża się nie tylko ze zdjęciami, ale z kolejną fantastyczną osobą w gronie znajomych.
     Dobra, koniec tego słodzenia, bo już pewnie macie dość i czekacie na zdjęcia ;) Zapewniam Was, że to nie ostatnia sesja z Radkiem. Radek wciąż jest niepocieszony, że nie złapał w kadr tego, co u mnie lubi najbardziej (jak większość fotografów i fotografek)... Bioder. A więc biodra czekają na sfotografowanie, tak jak obiecałam :P  Dawno się tak nie rozpisałam :) Ale energia mnie dziś rozsadza, więc Wam ją przesyłam wraz ze zdjęciami :)


2 komentarze:

Archiwum bloga

Nie możesz znaleźć? Pomogę ;)