Dlaczego pozowanie - sama nie wiem... Po prostu to lubię i dobrze się czuję na zdjęciach. Poza tym, nie oszukujmy się - każda kobieta chce pięknie wyglądać i potem to zobaczyć, usłyszeć kilka komplementów (zwłaszcza od Ukochanego Mężczyzny). Jak tylko zaprzyjaźniłam się z obiektywem poczułam, że to pasja, której całkowicie się oddaję :)
Kto mnie namówił? - przypadkowa osoba wchodząca na mojego ówczesnego photobloga. Zamieszczałam tam zdjęcia, które robił mi chłopak/koleżanki/sama... Ta osoba wysłała mi stronę maxmodels.pl i ... zalogowałam się, spróbowałam i ... zaczęło się :)
Jak to się zaczęło? Cóż, wszystko swoje korzenie ma chyba w dzieciństwie :) Mój Tata posiadał starego, ale nadal sprawnego Zenita i robił zdjęcia swojej córce. Były to oczywiście przypadkowe zdjęcia rodzinne a ja dzielnie się uśmiechałam (i układałam swoje zabawki do zdjęć, żeby nie było). Pierwszy przebłysk małej mnie macie poniżej:
Około cztery lat temu, tuż po założeniu portfolio na maxmodels poznałam kilku wspaniałych fotografów. Pierwszą sesję w swoim życiu miałam z Anną Wernecką, której prace (zbiór tych pierwszych) pokażę Wam jutro. Kolejną WAŻNĄ sesją, była praca z Marcinem Mielnikiem (na dniach również pokażę nasze pierwsze wspólne kadry). Później skrzydła same się rozwinęły i dziś jestem szczęśliwa, że robię to, co kocham, że poznaję wspaniałych ludzi (nawiązało się mnóstwo przyjaźni - mam nadzieję na całe życie) i naprawdę świetnie się bawię :)
Jesteś bardzo do mamy podobna :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Jestem :)
UsuńWszyscy to powtarzają... Jest wiele zdjęć, gdzie wyglądam jak mama tylko kolor oczu nie ten :)